Danuta Rolke-Poczman
Praktycznie
od dziecka zastanawiam się nad tym, skąd idę i dokąd. I ciągle
nie wiem. Nie wiem, gdzie przód, gdzie tył. Jestem architektem z
wykształcenia. Kiedyś, podczas jednego z wykładów na studiach,
prof. Franciszek Otto, w którym się akurat kochałam – zresztą,
ja się we wszystkich kochałam – zapytał, ile jest płaszczyzn
niewłaściwych na prostej. Nikt nie wiedział. „Pani wie?” –
zapytał mnie. „Wiem. Jedna. Ale wstydzę się powiedzieć,
dlaczego” – odpowiedziałam. Dlaczego o tym mówię? Bo to jest
abstrakcja. Abstrakcyjne myślenie. Czasami warto myśleć
abstrakcyjnie. O dobroci i złości też, o tym, co dobre i co złe.