poniedziałek, 19 maja 2014

Mistrz erotyków rysowanych

STEFAN ŻECHOWSKI



Autoportret

Artysta urodzony 19 lipca 1912 w Książu Wielkim, zmarł 28 października 1984 roku. Rysownik, ilustrator, malarz-pastelista. Nieznany niemalże przez całe swoje życie. W 1932 ukończył Szkołę Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. W 1929 zafascynowany Stanisławem Szukalskim wstępuje do grupy artystów - Szczep Rogate Serce. Pozostał jej członkiem do roku 1936. W 1937 wykonał 37 ilustracji do powieści Motory E. Zegadłowicza, która została skonfiskowana rok później przez cenzurę obyczajową. Artystę oskarżono o antypaństwowość oraz... niemoralność. W 1946 wstąpił do PPR - w latach 40. przyjął doktrynę realizmu socjalistycznego wykonując portrety sławnych przywódców ruchu robotniczego. W latach 50. zilustrował kilka polskich powieści (m. in. E. Zegadłowicza, J. Żuławskiego) oraz zaprojektował serie znaczków pocztowych poświęconych polskiej historii i kulturze.





Po odejściu od Szukalskiego zbliżył się do E. Zegadłowicza, tworząc cykl 37 ilustracji do Motorów (1936-1937, nakład skonfiskowany za obrazę moralności). Świadectwem przeżyć z okresu okupacji niemieckiej jest cykl Wojna (1945-1946). Pod wpływem ideologii socjalizmu wykonał np. cykl rysunków z lat 1947-1949 Nowe zwycięża. Tworzył ilustracje do wielu książek: 1956 ilustrował Na srebrnym globie J. Żuławskiego, 1957 Zmory i Wrzosy E. Zegadłowicza.



Od około 1960 do śmierci tworzył pastelowe, naturalistycznie śmiałe erotyki, często bliskie pornografii i estetyce komiksu, a także symboliczno-ekspresyjne rysunki i obrazy, w których łączył typową dla szukalszczyków drobiazgową, naturalistyczną szczegółowość z surrealistyczną atmosferą snu i wizji.





Sztuka erotyczna Żechowskiego







Erotyczne przedstawienia w sztukach wizualnych wyśledzić można już w paleolicie i zwłaszcza w neolicie. Bardzo ściśle były one jednak związane z religią, magią, kultem płodności, nigdy jako cel sam w sobie, ale nośnik określonej, zrozumiałej dla każdego symboliki (spektakularne figurki Wenus sprzed 20 tysięcy lat, wytwarzane od Atlantyku po Bajkał, a uosabiające matriarchalną Matkę-Ziemię). Taki religijny erotyzm przetrwał tysiąclecia i znają go współczesne tzw. ludy pierwotne Afryki i Azji.



Erotyzm świecki jako drugi nieodłączny nurt sztuki erotycznej charakteryzował sztukę starożytnych Grecji i Chin oraz nowożytnej Europy. To Grecja właśnie wprowadziła pełną męską nagość - czy był to delikatny, androgyniczny Apollo, czy też krępy, muskularny Herakles. Również tylko w klasycznej Grecji osiągnięta została - niepowtórzona już nigdy potem - doskonała równowaga pomiędzy zimnym estetyzmem klasycyzmu i gorącym sensualizmem ocierającym się o zły smak, bo nie "bezinteresownym", jak by powiedział Kant, wzbudzającym niezdrowe pożądanie oglądanego przedmiotu. W starożytności hellenistycznej apollińska erotyka zmienia się w dionizyjski seks, któremu patronują Sylen, Satyr, Pan i Faun - według przekazów w tym to okresie powstawały popularne przedstawienia mitologiczno-pornograficzne, autorstwa Nikofanesa czy Parraziosa, a kobiecym ideałem stała się Wenus Kalopyga (Pięknotyła).




Późny Rzym i świat chrześcijański oceną pozytywną obdarzył wstydliwość rozumianą w znaczeniu nowożytnym, uduchowił piękno, odarł ze zmysłowości. Pomijając renesans (triumfalny powrót ludzkiej cielesności) jedynie "eleganccy" malarze francuskiego rokoka XVIII wieku, i też na krótko, oddali swe pędzle na usługi sztuki czysto świeckiej, z premedytacją erotycznej, wyzwolonej. Klasycyzm ponownie zwrócił się ku rzymskiej cnocie, natomiast nad całym wiekiem XIX zaciążył purytański wiktorianizm i, poza nielicznymi wyjątkami, do których na pewno zaliczyć można Aubrey Beardsleya, freudowskie stłumienie artystycznego seksualizmu, który dochodzi do głosu tylko pod wzniosłym pretekstem egzotycznego romantyzmu (Eugène Delacroix) lub akademickiej stosowności, kiedy to historyczno-biblijny temat rozgrzeszał twórcę z malowania z lubością soczystej odaliski, której ciałem delektował się później na ścianie swego apartamentu bogaty burżua (Jean-Auguste Dominique Ingres, Adolphe William Bouguereau). Wiek XX i sztuka abstrakcyjna odsunęły zdecydowanie na margines erotyczne przedstawienia, wykluczając z głównego nurtu i deprecjonując, a całą schedę po sztuce erotycznej przejęło kino i ilustrowane czasopisma.



Stefan Żechowski w latach 30. wchodząc w swe artystyczne dorosłe życie, hołdując jednoznacznie od początku sztuce ewidentnie realistycznej i będąc wrogo usposobionym do wszelkiej abstrakcji, znalazł się w sytuacji bardzo dla siebie niekorzystnej. Wyzwoliwszy się spod dominacji uwielbianego mistrza Stanisława Szukalskiego, poszukując indywidualnego stylu, wcześnie skierował swe zainteresowania ku sztuce wypełnionej ludzką cielesnością, obdarzonej jednak swoistą, mającą swe źródło w introwertycznej naturze artysty, surrealną symboliką. Poza portretem (włączając w to portret imaginacyjny i polityczny) i autoportretem, dokumentującym kunszt rysownika, obrana przez niego tematyka i stylistyka trudno przystawały zarówno do socrealistycznych wymogów państwowej sztuki po 1945, jak i europejskich i amerykańskich standardów kolejnych awangard czy to kierunków nieprzedstawiających czy też, jak pop-art czy hiperrealizm, nowocześnie realistycznych. Toteż Żechowski z konieczności i wyboru stał się odludkiem i artystycznym samotnikiem, twórcą zapoznanym przez historyków sztuki, bo nie przez kolekcjonerów, i to głównie w Polsce, bowiem dzięki osobistym zainteresowaniom Andrzeja Banacha jego erotyki miała okazję docenić Europa.




Żechowski swój pastelowy świat, gdy chodzi o ulubioną technikę i preferowaną gamę kolorystyczną, wypełnił walką płci pozbawioną klasycznej greckiej równowagi, z założenia bowiem, podług przekonań, odczuć i idiosynkrazji artysty, z góry przegrywa ją mężczyzna. W tym świecie mało realnej erotyki, poza nielicznymi przykładami bardziej naturalistycznego seksualizmu, dominuje kobieta, wyolbrzymiona, dosłownie przytłaczając swą steatopygiczną bujnością kształtów i matriarchalnym, radosnym despotyzmem uduchowionego, bezbronnego mężczyznę - Apolla nie Heraklesa. Wspomaga ja w tym zniewoleniu, towarzysząc nawet zakochanym, wężowata, surrealna istota w połączeniu lub wymiennie z atrybutami śmierci - ulubiony, symboliczny rekwizyt Żechowskiego o biblijno-uniwersalnej wymowie; to nie tylko katolickie uosobienie grzechu, zejścia na manowce amoralnego seksualizmu, to także rozpowszechnione w wielu kulturach starożytnych uosobienie buchającej, zaborczej męskości, falliczny symbol prokreacji ziemskiej, w przeciwieństwie do boskiego, samotnego tworzenia Sztuki.



Z rozkoszną sztuką francuskiego rokoka sztuka Żechowskiego ma niewiele wspólnego, z nielicznymi, z premedytacją naśladowczymi, pięknymi wyjątkami tak, jeśli chodzi o dominującą wymowę i nastrój. W świecie artysty brak beztroskiej radości korzystania z uciech zmysłowego życia, istnieje za to samotność, lęk nie do przezwyciężenia i oczekiwanie Złego nieodłączne od ziemskiej egzystencji (częsty motyw planety). Ciężki nastrój budują użyte - obok różu, bieli, żółci, szarości, błękitu, jasnej zieleni - zieleń ciemna, czerń, brąz, brunatny, ciemny fiolet, brudna czerwień, granat. Pulchnymi, rubensowskimi pięknościami Żechowskiego jego mężczyźni nie cieszą się, bo wiedzą, że te pulchności nie są niewinne, a modliszkowato zdradliwe, wciągające w ciemność, jak za młododopolskich czasów, kiedy to kobieta mogła być tylko kuszącą do złego Ewą. Radość kontemplującego powinien przynieść ze sobą oglądający Żechowskiego widz.



Iwona Rajkowska, na podstawie tekstu w katalogu wystawy „Stefan Żechowski, MNKielce 1997”





Fot. JACEK KOBYŁKA; Dyrektor Gimnazjum
im. Stefana Żechowskiego w Książu Wielkim.

___________



Erotic Art of Żechowski



Erotic representations in the visual arts may be traced back to the Paleolithic and Neolithic Ages. They were at most of primarily religious, magic, fertility worship significance, never as a purpose in itself, but a vehicle for definite, understandable for everyone symbolism (spectacular statuettes of Venus dated 20 thousand years before, produced in whole Europe and being the embodiment of matriarchal Mother-Earth). The religious erotica lasted thousands of years, and is still acknowledged by the present tribes of Africa and Asia.



Lay erotica as a second inseparable trend of erotic art characterised art of ancient Greece, China, and modern Europe. It is Greece that introduced full male nude - let it be delicate, androgynous Apollo or thickset, muscular Hercules. In classical Greece also was reached - never repeated in future - perfect equilibrium between cold aestheticism of classicism and hot sensuality verging on bad taste, because not "disinterested", according to Kant, but inducing luring desire of a viewed object. During Hellenistic Antiquity apollonian erotica changed into Dionysian sex patronised by Silenus, Satyr, Pan and Faun - it is documented that in that period mythological-pornographic representations were produced by Nikophanes or Parrhazios, and a female ideal became Venus Callipyge (with beautiful buttocks).



Late Rome and the Christian world primarily valued shyness in the modern sense, spiritualised beauty, stripped it of all sensuality. Except for Renaissance (the triumphal come back of human sensuality) only "elegant" painters of French Rococo of the 18th century, and for the very short time, dedicated themselves to the pure lay art, premeditated erotic, liberated. Neoclassicism once again paid attention to the Roman virtue, and the 19th century was overwhelmed by the Victorian Puritanism and, except for few examples Aubrey Beardsley including, Freudian smothering of artistic sexuality, which finds expression only in noble disguise of exotic romanticism (Eugène Delacroix) or academic correctness when a historical-biblical theme absolved an artist from painting with gusto a plump odalisque whose body a rich bourgeois delighted in on a wall of his apartment (Jean-Auguste Dominique Ingres, Adolphe William Bouguereau). The 20th century and the abstract art made definitely marginal erotic representations, excluding from the mainstream and depreciating them, and the whole erotic output was inherited by cinema and tabloids.



Stefan Żechowski starting during the 1930s his adult artistic career and from the beginning being unambiguously a great believer in art evidently realistic and an adversary of all abstract art, found himself in a very disadvantageous position. Having freed from an dominant influence of his admired master Stanisław Szukalski, seeking his individual style, very early took an interest in art centred on human sensuality, but accompanied by special surreal symbolism rooted in the artist's introvert nature. Except for portraiture (imaginative, political and self portraiture including) documenting his draughtsman's mastery, his subject matter and style hardly squared with both artistic state social realism after 1945 and European and American subsequent avant-garde, abstract or modern realistic, like pop-art and hyperrealism, movements. So out of necessity and by choice Żechowski became a recluse and artistic loner, an artist forgotten by art historians, and mainly in Poland, but not by collectors - thanks to personal interest of Andrzej Banach his erotic compositions could be appreciated by Europe.



Żechowski his pastel world of preferred palette filled with a struggle of sexes deprived of classical Greek equilibrium, because originally according to beliefs, impressions and idiosyncrasies of the artist, the struggle in advance is to lose by a man. In this world of unreal eroticism, except for some examples of more naturalistic sex, a woman dominates, the exaggerated woman, literally overwhelming with her luxuriant curves and matriarchal, cheerful despotism a spiritual, helpless man - Apollo, no Hercules. The woman is assisted in that captivating the man by a snake-like creature with or replaceable with death symbols, accompanying even lovers - the favourite motif of Żechowski of biblical-universal significance; it is not only catholic embodiment of sin, amoral sex going astray, but also very popular in many ancient cultures embodiment of possessive masculinity, phallic symbol of human procreation in contrast to god-like, solitary creation of Art.



With the delightful art of French Rococo the art of Żechowski has little in common, except for few, with premeditation imitating, beautiful examples as for dominant significance and atmosphere. The artist's world is deprived of carefree joy of taking delight in sensual life, there is loneliness instead, insurmountable fear and waiting for the Evil as inseparable from the earth existence (frequent motif of a planet). Heavy atmosphere is created by colours - pink, white, yellow, grey, blue, light green accompanied by dark green, black, brown, dark brown, dark purple, muted red, navy blue. Żechowski's men do not enjoy plump, Ruben's-like beauties, because they know that the plump curves are not innocent, but mantis-like treacherous, sucking in the dark, like it was in the fin-de-siècle times when a woman could only be tempting to the Evil Eve.



The only pleasure of contemplating Żechowski must be brought by a viewer himself.



Iwona Rajkowska, based on the text in the catalogue of the exhibition Stefan Żechowski, National Museum in Kielce 1997






Pornograf


Śniłem swoją sztukę



Twórczość Stefana Żechowskiego kojarzona jest zwykle z przedwojennym skandalem obyczajowym: w 1937 roku stworzył on ilustracje do "Motorów" Emila Zegadłowicza, a kiedy książka ukazała się drukiem w 1938 roku, została natychmiast skonfiskowana przez Prokuraturę Krakowską, artysta zaś aresztowany za szerzenie pornografii.



Tymczasem to właśnie ilustracje książkowe należą do najlepszych jego dzieł. Ilustrował także m. in: "Zmory" i "Wrzosy" Zegadłowicza, "Na srebrnym globie" Żuławskiego, czy "Pawie pióra" Kruczkowskiego. Obok najbardziej znanego nurtu erotycznego tworzył także kompozycje wizjonersko symboliczne, portrety, obrazy o tematyce związanej z kobietą, sztuką, artystą, natchnieniem, miłością i śmiercią oraz kompozycje inspirowane literaturą i historią. Jego wybujała fantazja, daleko wyprzedzająca najśmielsze pomysły literatury science fiction, znalazła ujście w rysunkach snów, fantastycznych stworów, demonów, majaków i widziadeł.



Styl Stefana Żechowskiego wyrósł z tradycji XIX wiecznego akademizmu. Artysta zawsze ocierał się o kicz. Choć dzisiaj swoista perwersja, miotający się w ekstazie kochankowie, ckliwe czy ekstatyczne gesty, nastrój grozy i duchowe uniesienia śmieszą, wówczas były one mocno zakorzenione w wyobraźni artysty wychowanego na literaturze romantycznej i malarstwie XIX wieku. Indywidualność Żechowskiego sprawia, iż jest on zjawiskiem absolutnie osobnym i niezwykle interesującym. Dla szerszej publiczności artysta został "odkryty" przez Andrzeja Banacha, który w latach 60. zamieszczał jego ilustracje w encyklopediach i opracowaniach o sztuce erotycznej.