Zakochałam się
w jego malarstwie. Uwodzi klimatem i nastrojowością. Macierzyństwem.
Cudem macierzyństwa. Delikatne, pastelowe barwy, smutek tropików... Nie
umiem znaleźć odpowiedniego słowa na określenie gatunku, rodzaju sztuki
uprawianego przez współcześnie żyjącego, filipińskiego malarza.
Prymitywista? Nie! Przedstawiciel sztuki naiwnej, jak Ociepka, Celnik
Rousseau, Nikifor Krynicki? Też nie. Lokuję jego sztukę pomiędzy
twórczością Paula Gauguin a Diego Rivery i D. A. Siqueirosa. Sama nie
wiem.